Pamiętaj, że wszelka treść bloga oraz szablon stworzone są przeze mnie i objęte są prawem autorskim. Zdjęcie użyte w szablonie pochodzi z deviantart.com.
• 12.08.15 •

Reniferowa, nowy odcinek specjalnie dla ciebie :)


28 sierpnia 2012

• Epilog



            Czując słońce głaszczące moją jasną skórę, odrobinę przesiąknięte wilgocią powietrze muskające rumiane policzki i piach pod dłonią, położyłam się zaraz obok niego. Moje serce pracowało w przyśpieszonym rytmie, pompując nie tylko ogrom krwi, ale także miłości, którą żywiłam do otaczającego mnie świata i do niego. Drobne mrówki przechodziły po moich palcach, łaskocząc mnie lekko, ja jednak prawie tego nie zauważałam.
            Westchnęłam błogo, czując jak jego usta ponownie odnajdują moje. Przesunęłam się bliżej, chcąc znaleźć się na kocu, który jawił mi się jak wyspa pośród wysokiej trawy i opadającej zasłony, stworzonej przez poranną mgłę. Przedzierając się poprzez otępienie mojego umysłu, sięgnęłam po miękki materiał, leżący nieopodal. Przyciągnęłam go do siebie, nie chcąc kończyć miłosnych uniesień. Mimo wszystko narzuciłam go na swoje odkryte ciało i przewróciłam się na bok. Ręka zapiekła mnie lekko, przez co przyłożyłam ją do ust. Po chwili poczułam jego ciepłe palce, muskające jej powierzchnię. Zwinnie chwycił ją i przyciągnął do swoich warg. Pocałunkami zgonił lekkie zaognienie, wywołane przez niepokorne mrówki, a ja uśmiechnęłam się do swoich marzeń, czując przejmujące dreszcze, jakie wywoływał we mnie tylko ten jeden jego gest. Niecierpliwymi rękoma objęłam jego nadal rozpalone ciało i przylgnęłam bliżej, wciągając niepowtarzalny zapach. Szum liści, niczym pomruk kochanka, pieścił moje uszy, a delikatne pocałunki sprawiały, że znów znajdowałam się w innym świecie. Teraz nikt ani nic nie mogłoby zepsuć tej chwili. Skóra wprost elektryzowała się pod wpływem wzajemnego dotyku. Chciałam przekazać mu to, co czuję.
            Byłam w tym miejscu z nim. Nigdy nie pomyślałabym, że tak potoczy się nasza historia. Leżąc na tym kocu, gdzie wreszcie byliśmy całkowicie sami, odcinałam się od świata zewnętrznego. Chciałam cieszyć się tym, co mam, gdyż nigdy nie wiadomo, co zdarzy się w przyszłości. Teraz już wiedziałam, że to on był parasolem, pod którym mogłam się schować i obserwować wszystkie problemy z boku. Ukryta w jego ramionach, poradziłabym sobie z każdą przeszkodą, bo razem moglibyśmy więcej. Mimo przeciwności byłby moim przyjacielem i kochankiem, bo każda przeszkoda jeszcze bardziej zacieśnia nas przy sobie. Wszystko przez co przeszliśmy, spowodowało, że jesteśmy silniejsi. Bo nawet kiedy nie radzimy sobie z otaczającą nas rzeczywistością, musimy walczyć, a także cieszyć się tym, co mamy. Tymi wspomnieniami, których nikt nam nie odbierze i uczuciami, które wypełniają nasze serca. Raz na jakiś czas możemy uciec do świata wyobraźni. Do świata uniesień, gdzie żaden dzień nie jest dniem straconym, a każda minuta to dar.

            Jasmine Metz.

15 komentarzy:

  1. Mru :3 No to czekam na drugą część <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też czekam i niczym się nie zrażam, nawet długim okresem czasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi to słyszeć. Długo może to potrwać, ale od razu mam większą chęć do pisania ;)

      Usuń
  3. Na http://wszechstronni.blogspot.com/ pojawiła się ocena twojego bloga. Zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobra, wiem, że się nie bawisz, ale ja się bawię :) Nominowałam Cię do Liebster Award :) xD Dawaj, chcę zobaczyć Twoje odpowiedzi :) xD
    Więcej u mnie:
    http://licencja-na-milosc.blogspot.com/p/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  5. A kiedy pojawi się coś poza (bardzo ładnym) szablonem? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiesz, że nie wiem :D Nie chcę tutaj wrzucać czegoś tylko po to żeby było, a mój plan zajęć jest teraz tak cudowny, że nie wiem, kiedy mam robić projekty, a co dopiero pisać.

      Usuń
  6. Mogę czytać to opowiadanie od początku do końca co roku, nigdy mi się nie znudzi. Jestem po prostu zachwycona tym co potrafisz zrobić ze słowami, chciałabym tak potrafić.
    Z ogromną niecierpliwością czekam aż coś się pojawi i będę czekać choćby miało minąć jeszcze raz tyle czasu! :)x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak miłe słowa :) Miło widzieć taki komentarz po prawie roku bezczynności na tym blogu! Ale ja tu ciągle zaglądam i myślę o tym opowiadaniu. Mam nadzieję, że jeśli tutaj coś opublikuję to nie zawiodę i że będzie warto czekać...

      Usuń
  7. Wpadłam na twoje opowiadanie wczoraj w południe i do tego czasu przeczytałam I część, teraz zabieram się za II... Wspaniałe ono jest :)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy