Pamiętaj, że wszelka treść bloga oraz szablon stworzone są przeze mnie i objęte są prawem autorskim. Zdjęcie użyte w szablonie pochodzi z deviantart.com.
• 12.08.15 •

Reniferowa, nowy odcinek specjalnie dla ciebie :)


21 lipca 2012

• Prolog



            Czy zastanawiałeś się kiedykolwiek nad tym, że jedno wydarzenie może być jak iskra? Twoja nieuwaga lub umyślnie działanie uruchamiają cały łańcuch niespodziewanych sytuacji. Jak kostki domina uderzając jedna o druga, rozpędzają się, aby w końcu znaleźć jakiś punkt, który je zatrzyma. W błyskawicznym tempie zmieniają swoje położenie i sytuację, w jakiej się znajdują.
            Z twoim życiem też mogłoby tak być. Gigantyczny karambol. Nawet nie zorientujesz się, a nastąpi jakiś ruch, który uruchomi cały mechanizm.
            Wróciłam pamięcią do momentu, w którym ten ciąg rozpoczął się w moim przypadku, a nie było to wcale tak dawno temu. Zacisnęłam chwilowo mocniej powieki, pod dłonią wyczuwając prześcieradło. Mlasnęłam praktycznie bezgłośnie, a do mojej głowy powracały wszystkie wydarzenia z poprzedniego wieczoru i te, które doprowadziły mnie do tego momentu. Nie wszystkie były uzależnione ode mnie, choć część sama sprowokowałam. Czy to los tak chciał? Pragnęłam wiedzieć, czy do tego to wszystko dążyło. Żebym czuła kogoś odpowiedniego przy swoim boku? W takim razie, czy to jest ta podpora dla przewracających się kostek, która ustabilizuje burzliwy okres? Żeby się o tym przekonać, musiałam podnieść zaspane powieki, spojrzeć na niego i upewnić się, że ciągle jest obok.
            Chciałam, żeby był parasolem, pod którym mogłabym się schować i obserwować wszystkie problemy z boku. Jak krople deszczu po parasolce, troski spływałyby po niewidzialnej powłoce, a ja ukryta w jego ramionach, radziłabym sobie z każdą przeszkodą. Wierzyłam, że w końcu tak się stanie, bo razem moglibyśmy więcej. Mimo przeciwności byłby moim przyjacielem i kochankiem.
            Skupiając się na jego intensywnym zapachu krążącym w moich nozdrzach, niepewnie wypowiedziałam jego imię.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy